sobota, 28 grudnia 2013

35.

Czemu wszystko tak w szybkim czasie się zmienia?
Czemu wszyscy myślą tylko o sobie?
Czemu moje życie nie jest takie jak z bajki?
Czemu ludzie mnie ranią?
Czemu mogę liczyć tylko na cząstkę przyjaciół?
Czemu nie umiem sobie poradzić z własnymi problemami?
Czemu wszystko jest takie skomplikowane?
Czemu nie potrafię znieść trudnych sytuacji?
Czemu żalę się innym?
Czemu miłość musi przynosić ze sobą cierpienie?
Czemu postępuję tak a nie inaczej?
Czemu nie umiem przekroczyć granicy poprzeczki życia?
Czemu zachowuję się jak dziecko?
Czemu uczucia muszą ranić?
Czemu nie jest idealnie?
Czemu muszę mieć oczy zalane łzami każdego wieczoru?
Czemu nie jest tak jak powinno?
Czemu nie zmieniam się na lepsze?
Czemu boję się życia?
Czemu nic nie jest dla mnie łaskawe?
Czemu piękne dni przemieniają się w koszmar?
Czemu się uzależniam od innych?
Czemu nie umiem zapominać o wspomnieniach?
Czemu nie walczę?
Czemu potrzebuję wsparcia?
Czemu tęsknię?
Czemu się staram?
Czemu nie robię rzeczy z głębszym przemyśleniem?
Czemu sama siebie obwiniam o różne rzeczy i przygody?
Czemu kocham ludzi mnie raniących?
Czemu w szybkim tempie wszystko się psuje?
Czemu moje uczucia są nadmiernie chore?
Czemu zapamiętuje złe przeżycia?
Czemu nie pamiętam o dobrych wspomnieniach?
Czemu nic mi nie wychodzi?
Czemu wielka miłość okazuję się tak naprawdę niczym pięknym?
Do cholery, nie umiem sobie odpowiedzieć na żadne z tych pytań../

czwartek, 26 grudnia 2013

34.

Startuję od początku jak skoczek, który rozpoczyna nowy sezon. Zapominam o dawnych wydarzeniach, które przyniosły mi tyle cierpienia. Przestaję myśleć o wspomnieniach związanych z rozterkami serca. Pojawiam się u progu odnowienia moralnego. Muszę zdobyć wiele siły oraz energii na zmianę postępowania, jakie do tej pory było niesłuszne z oczekiwaniami innych. Wyniszcza mnie to, że nie mam w sobie nadziei, która pomogłaby mi się ukierunkować. Stawiam wszystko na swoją moc tkwiącą w głębi mojej duszy. Teraz już nie mogę liczyć na Twoje wsparcie, którego tak bardzo potrzebuję. Usytuowana jestem już na belce startowej. Wszystko wydaję się być takie łatwe. Jeden skok z górki to tak niewiele, lecz istnieje obawa nad tym, że na progu między rozpędem a lotem jest wielka przepaść, którą trzeba pokonać własnymi siłami. Uważam, że po wszystkich wydarzeniach jakie miały miejsce, moja moc jest niewystarczająca do przekroczenia poprzeczki granic, jaką jest odległość mająca tak duże znaczenie. Niczego nie jestem pewna i nadal rozważam nad wspomnieniami. Co dalej? Tego jeszcze nie wiem.

wtorek, 24 grudnia 2013

33.

Nadszedł czas na podsumowanie tego roku. Wydarzyło się w nim wiele rzeczy, jakich sobie nawet nie wyobrażałam. Poznanie nowych ludzi, odejście dawnych przyjaciół, wielokrotne łamane serce, uzależnienia, nauka, nowa szkoła, inne postepowanie i tak dalej. Porównując rok 2013 z 2012 niczym się nie różni. W ciągu to samo, niby na początku wszystko idealne a końcem wszystko stracone. Choroba, złamane serce, oczy zalane łzami, święta bez śniegu, alkohol, napięta atmosfera, konflikty i nieporozumienia. Scalając te lata można stworzyć jeden beznadziejny pogrom, który niszczy moje poczucie dojścia do poprzeczki, którą raz udało mi się przełamać. Były to chwile spędzone z osobą, która pomogła mi pozbierać się z dna, na jakim zatopiłam swoją moralność. Wszystko było pisane jak z bajki, ale teraz czar prysł. Wpadłeś w tą samą dziurę co ja. I co dalej? Myślę, że będę musiała pogodzić się z tą całą sytuacją i dać spokój z ludźmi, którzy zadają mi cierpienie. Mam świadomość, że nie będzie łatwo, ale muszę sobie z tym poradzić. Jednak zawsze mam przyjaciół, którzy mi w tym pomogą, doradzą, usytuują. Gdyby nie oni nie poradziłabym sobie z niczym. Zawsze wspominam z nimi chwile radosne, nigdy nieszczęśliwe. Te wspomnienia zawsze zostaną w mojej pamięci jak i te, które przeżyłam z osobą, pomagająca mi przebić poprzeczkę granie. Dziękuję za wsparcie każdej osobie, która w jakimkolwiek stopniu mi pomogła. Miejmy nadzieję, że rok 2014 będzie przeciwieństwem do poprzednich lat. Marzę o tym, żeby wszystko się ułożyło, żebym wyszła na prostkę, zobaczyła szczyt i powiedziała "I żeby było jak dawniej, kiedy  niczym się nie przejmowałam". Trzeba nauczyć się nieprzywiązywania do ludzi niezasługujących na obdarzenie ich miłością i zaufaniem. Przez to, wszystko obróciło się w inną stronę niż chciałam. Chcę zacząć rok 2014 z nowymi przemyśleniami, bez negatywnych wspomnień i z tymi samymi przyjaciółmi. Dziękuję, że chociaż w zawsze jesteście przy mnie, kiedy Was potrzebuję.

czwartek, 5 grudnia 2013

32.

Nagle zaczynasz rozumieć co tak na prawdę jest dla Ciebie najważniejsze w życiu. Starasz się, aby każda chwila utkwiła w Twojej pamięci. Zapamiętujesz jednak te momenty, które w życiu sprawiły Ci przykrość. Myślisz o nich w takim ciągu, że aż pożera Cię nienawiść do bezsilności jaką sam sobie sprawiłeś. Marzysz jedynie o tym, żeby było jak dawniej.

środa, 16 października 2013

31.

Tęsknota jest uczuciem, które bezpośrednio wpływa na nasze zachowanie. Kształtując swój charakter zauważamy, że czynnikiem przeważającym są wspomnienia. Oceniać je możemy w szelaki sposób. Jednak tak naprawdę to, co się w nas gotuje oddaje całą pełnię. Sedno tkwi w tym, że myśląc o osobie, za którą tęsknimy przypominamy sobie przeżycia z nią związane. Zauważając najdrobniejszy szczegół w naszej świadomości pojawiają się wątpliwości co do wydarzeń z przeszłości. Uświadamiasz sobie, że tak naprawdę pierwsze robisz a potem myślisz. Ukrywając to w tajemnicy, wiesz, że powinno być na odwrót. Czy wiesz jak to zmienić? To pytanie gnębi Cię codziennie. Chodzi za Tobą dniami i nocami. Nie potrafisz ogarnąć tego w swojej psychice, która pomału staje się mniej odporna na cierpienie spowodowane tęsknotą. Myślisz, że już nie dasz rady? Uświadom sobie to, że tkwi w twoim obolałym sercu iskra nadziei, która drzemie. Musisz tylko pomyśleć, czy tak na prawdę ja rozpalać. Jeżeli znajdziesz sens, zacznij działać. Twoja jakże mała iska stanie się rozpalonym ogniskiem. Podniesiesz się na duchu. Znajdziesz odpowiedz na gnębiące i rutynowe pytanie. Ale czy tak na prawdę warto? Sam musisz o tym zadecydować i przemyśleć wszystkie sprawy jakie dotychczas zepsułeś.

wtorek, 15 października 2013

30.

Jedno wspomnienie może zmienić wszystko to, co do tej pory uważałeś za rozważne. Myślisz, że Twoje życie składa się z opowieści, które są wartościowe. Jednak przychodzi czas, kiedy zrozumiesz, że te właśnie wspomnienia zrujnują Ci dotychczasowe chwile jakie przeżywałeś. Staniesz się drobnostką będącą niezauważalną wśród innych. Otaczające rzeczy staną się nieistotne, a najbliższe i wielokrotnie wspominane chwile ogarniać będą się niesamowitą sympatią a zarazem szarymi łzami. Nigdy nie potrafię zrozumieć tego, że to co zrobimy okaże się jednak czarną, niezrozumiałą magią, która pociągnie Cię w dół. Na samo dno. Pozostaniesz na nami przez długi czas, póki nie rozumiesz własnego sensu życia i istnienia. Starać będziesz się o zrozumienie będące czymś nieosiągalnym przez drugą, cenną i liczącą się dla Ciebie osobę. "Najcenniejsi są Ci, którzy walczą, a nie otrzymują wszystkiego od razu." Słowa te zostały przeze mnie zrozumiane dopiero po jakiś czasie. Dążąc do celu, osiągnęłam szczyt lecz na krótko. To wszystko przez to, że szczyt był zbyt ciasny, abym to właśnie ja mogła na nim stanąć. Zaczynam wszystko od początku z przemyśleniami o dalszym postępowaniu wobec osoby, na której tak naprawdę mi zależy. Chcę, aby wspomnienia stały się bardzo daleką przeszłością, której nie chcę zapamiętywać. Uważam to za nieosiągalne, ale nadzieja nigdy we mnie nie wygasa. Nie wygaśnie także we mnie to, że kiedyś się odezwiesz się z nowo zaczętym rozdziałem, który nie zapamięta tego co się wtedy stało. Mam w świadomości to, że zostałeś oszukany. Ciężko będzie Ci się pogodzić z tą świadomością aczkolwiek będę się starać, aby wszystko się wyrównało, ponieważ jak na razie bez Ciebie wszystko stało się bardzo napięte oraz straciło swoją cenę, która w tym oto momencie będzie dla mnie najważniejszą rzeczą. Przez jedną osobę, wszystko można stracić. Doznałam to na własnej skórze i źle się z tym czuję. Jednak tkwi we mnie mała iskierka, która daje mi szansę na ponowne odzyskanie Twojego zaufania. Bardzo chciałabym to jakoś uporządkować, ale mi w tym nie pomagasz. Muszę wykazać swoje intencje, spisać się na własną rękę i przemyśleć wszystko to, co mnie tak rozbija w swojej zniszczonej psychice.

niedziela, 7 lipca 2013

29.

Głupie jest uczucie kiedy kochasz kogoś kto Cię zranił. Dajesz sobie taką iskierkę nadziei, że być może coś Was jeszcze łączy. Myślisz, że to całe zło, które wydarzyło się między Wami to był sen, który zostanie niezapamiętany. Spoglądając w szarą rzeczywistość nigdy nie zobaczysz samych pięknych chwil związanych z tą osobą. Coś zawsze Ci w tym przeszkodzi. Nawet jakaś najdrobniejsza rzeczy, której nigdy byś się nie spodziewał. To będzie pech ścigający Cię latami. Przytłoczy Cię z tak ogromną siłą, że już nigdy nie będziesz potrafił się zakochać tak samo jak w tej poprzedniej osobie. Nazywam to głupim uczuciem, ponieważ nie umiem pojąć na nowo zakochania takiego jak w TOBIE.

wtorek, 18 czerwca 2013

28.

Nigdy nikt mi nie wmówi, że wspomnienia nie wracają. Każda najdrobniejsza rzecz przypomni Ci o tym co kiedyś się wydarzyło. Te najlepsze chwile, jak i najgorsze będą przytłaczać całego Ciebie. Bez względu na to, co w obecnej chwili się dzieje. Powróci wszystko to o czym od dawna chciałeś zapomnieć. Z biegiem czasu zrozumiesz, że jednak chwile to coś pięknego, o czym nigdy nie zapomnisz. Nawet najgłupsza piosenka przypomni ci o kimś. Zaczniesz myśleć, co tak naprawdę się z Tobą stało. Co potoczyło, że tych chwil nie powtórzysz z tą samą osobą, Ona odeszła. Nie wróci. Ale Ty i tak będziesz o niej pamiętał przez wiele lat bez zapomnienia.

wtorek, 16 kwietnia 2013

27.

Pomyśl, czy tak naprawdę potrafisz skupić się na jednej osobie
Pomyśl, czy wszystko co robisz jest zgodne z Twoimi wyobrażeniami 
Pomyśl, czy poprzeczka jest dla Ciebie w odpowiednim miejscu
Pomyśl, czy Twoje marzenia są tymi, na które tak długo czekałeś
Pomyśl, czy wszystko jest pomyślnie poukładane
Pomyśl, co zrobiłeś źle
Pomyśl, co mogłam czuć
Pomyśl, co chciałam zrobić
Pomyśl, co jest dla Ciebie priorytetem 
Pomyśl, co aktualnie jest takie ważne
Pomyśl... ponownie.

poniedziałek, 25 marca 2013

26.

Poprzeczka już dawno została złamana. Złamana, ponieważ moje życie stopniowo zaczęło się unosić. Unosić nie ponad poprzeczkę własnych granic, lecz ponad moje możliwości. Możliwości, które są osiągalne. Osiągalne pod względem chęci. Chęci, które stały się nowo narodzone. Nowo narodzone z powodu Ciebie. Ciebie jako osoby, która zawsze będzie przy mnie. Mnie, już nie marnego, ale jako racjonalnie myślącego i niewracającego do przeszłości człowieka. Człowieka, który dojrzał. Dojrzał pod względem psychicznym. Psychicznym, czyli radzącym sobie z teraźniejszością i nie myślącym o przeszłości. 

niedziela, 17 lutego 2013

24.

Stopniowo zaczynam unosić się ponad poprzeczkę. Poprzeczkę granic. Granic, które niegdyś stawały się nieosiągalne. Nieosiągalne, ponieważ nie dawałam rady ich przezwyciężyć. Przezwyciężyć tak trudnych chwil. Chwil, których już prawie nie pamiętam. Pamiętam jedynie te, o których chcę pamiętać. Pamiętać mogę teraz tylko o teraźniejszości. Teraźniejszości, która jest taka piękna. Piękna, bo to właśnie Ty sprawiłeś ją taką. Taką niezapomnianą. Niezapomnianą miłością jak i przeszłością. Przeszłością ze spełnionymi marzeniami. Marzeniami, które wydawały byś się niemożliwe. Niemożliwe stało się możliwe. Możliwe jest to, że warto w te marzenia właśnie wierzyć. Wierzyć w to co się stanie. Stanie między NAMI.

wtorek, 12 lutego 2013

23.

W życiu nie tak łatwo jest rozpocząć nowy rozdział. Rozdział polegający na zapomnieniu wspomnień i beznadziejnej przeszłości. Przeszłości, która rujnuje to co dzieje się teraz. Teraz w lepszym czasie. Czasie, który nie leczy ran, ale je zamazuje. Zamazuje te najgorsze. Najgorsze, których nie jest łatwo zapomnieć. Zapomnieć o wydarzeniach, które są tak blisko Ciebie. Ciebie, marnego człowieka. Człowieka z marzeniami. Marzeniami, które się spełniają. Spełniają, bo jesteś teraz tylko TY. Ty pomagający w każdej sytuacji. Sytuacji z wspomnieniami. Wspomnieniami, których tak nienawidzę. Nienawidzę tego, że dalej siedzisz w mojej głowie i wszystko niszczysz. Niszczysz mnie. Mnie, która na to nie pozwoli. Nie pozwoli, aby ktoś sprawiał, że się dołuję. Dołuję z byle jakiego powodu. Powodu, który tak naprawdę jest głupi. Głupi i bez zastanowienia się nim przejmuje. Przejmuje, bo...

niedziela, 20 stycznia 2013

22.

W końcu udało mi się złamać barierę własnych granic. Granic, które wydawały się być takie trudne. Trudne pod względem uczuciowym oraz psychicznym. Psychicznym zrozumieniem samej siebie. Siebie, która wreszcie stała się niezależna od innych. Innych ludzi, którzy zamienili się ze mną rolą. Rolą, która polegała na tym, że to Ja byłam  bezbronnych zwierzątkiem w tym mizernych świecie. Świecie, który się zmienił. Zmienił, bo znalazła się osoba, która w tym mi pomogła. Pomogła, bo potrafiła. Potrafiła, bo chciała. Chciała z własnej woli. Woli, która jest wolna. Wolna, tak jak Ja teraz. Teraz wszystko jest inne. Inne pod względem tego, że nie ma już złych i przykrych wspomnień. Wspomnień, które wydają się być takie bezsensowne. Bezsensowne i głupie. Głupie zachowanie. Zachowanie, które pozostawiło tak wiele blizn. Blizn, które zostawił ślad w moim życiu. Życiu, które jest uporządkowane już na zawsze.

piątek, 4 stycznia 2013

21.

Nigdy nie zapomnę tych chwil. Chwil, które tak mnie ranią. Ranią moje małe serduszko. Serduszko, które bije uczuciami jedynie do Ciebie. Ciebie, osoby która na zawsze zostanie w mojej pamięci. Pamięci bardzo ambitnej. Ambitnej pod wpływem uczuć. Uczuć, które obecnie są zranione. Zranione przez kogoś, kto mnie oszukał. Oszukał i zostawił. Zostawił dla kogoś innego. Innego ode mnie. Mnie, marnego człowieka, żyjącego na tym mizernym świecie. Świecie z milionami ukrytych tajemnic. Tajemnic, których mam dość. Dość tego wszystkiego. Wszystkiego o czym staram się zapomnień. Zapomnieć o tym co się wydarzyło. Wydarzyło między nami. Nami? Teraz już nie ma nas. Jestem tylko ja, TY = ONA.

czwartek, 3 stycznia 2013

20.

Próbuję się wspiąć. Wspiąć na wyżynę uczuć. Uczuć, które w końcu zaczną żyć. Żyć bez wspomnień. Wspomnień, które tak ranią. Ranią całą mnie. Mnie, która musi nareszcie przestać myśleć co było. Było kiedy się poznaliśmy. Poznaliśmy w tak miły sposób. Sposób, na który Ty miałeś wszystkie dziewczyny. Dziewczyny, które myślałam, że są Twoimi przyjaciółkami. Przyjaciółkami bez zobowiązań. Zobowiązań, których ja nie mogłam narzucić. Narzucić potrafiłam tylko siebie. Siebie na Ciebie. Ciebie, który zostaniesz w mojej pamięci na zawsze. Na zawsze w tym pustym a jakże marnym mózgu i serduszku. Serduszku, które tak boli. Boli, bo sama sobie o tym przypominam. Przypominam o wszystkim. Wszystkim co się stało. Stało za szybko. Szybko i boleśnie. Boleśnie i bezpowrotnie.

środa, 2 stycznia 2013

19.

Nie wiem co mam myśleć. Myśleć o tym wszystkim. Wszystkim co się dzieje. Dzieje tak szybko. Szybko i na gorsze. Gorsze życie. Życie z kłamstwem. Kłamstwem, które Ty rozpowszechniłeś. Rozpowszechniłeś we mnie. Mnie, osobie, która tylko tym potrafi żyć. Żyć w nieustannym stresie. Stresie, który kolejny raz mnie niszczy. Niszczy od środka. Środka mojego organizmu. Organizmu, który sama truję. Truję, bo mnie tego nauczyłeś. Nauczyłeś nieświadomie. Nieświadomie zrobiłeś już za dużo rzeczy. Rzeczy, które mnie zraniły. Zraniły tak, że nie potrafię już otworzyć swojego małego i pukającego serca na uczucia innych. Innych, który chcą kochać. Kochać prawdziwie. Prawdziwie i szczerze. Szczerze i bezboleśnie. Bezboleśnie to Ty zapomniałeś o wszystkim. Wszystkim czego ja nie umiem zapomnieć. Zapomnieć o tych wspaniałych chwilach. Chwilach, które stały się niczym. Niczym dla Ciebie kochanie.

wtorek, 1 stycznia 2013

18.

Rozumiem, że przyjemnie jest zabawić się czyimś kosztem. Kosztem polegającym na zranieniu drugiego człowieka. Człowieka, który obdarzył Cię takim ogromnym zaufaniem. Zaufaniem, którego nic nie mogło przezwyciężyć. Przezwyciężyć mogliśmy tylko siebie. Siebie jako marnych ludzi. Ludzi, który potrafią kochać jak i oczywiście ranić. Ranić się nawzajem. Nawzajem powinniśmy siebie wspierać. Wspierać w każdej trudnej chwili. Chwili, która pokaże nam tak dużo. Dużo do zrozumienia. Zrozumienia nas i tego świata. Świata, który staje się jakiś bezuczuciowy. Bezuczuciowy także na nasz ból. Ból, który jest czymś niepojętym dla mnie i dla Ciebie. Ciebie, który odszedłeś. Odszedłeś daleko. Daleko i bezpowrotnie. Bezpowrotnie, bo ja tego nie chcę. Nie chcę, bo nie potrafię już tego dłużej znieść. Znieść Twojego zachowania. Zachowania, które jest dla mnie niezrozumiałe. Niezrozumiałe dlatego, że jesteś osobą, której nie rozumiem jako jedyna. Jedyna mała istota na tym maciupeńkim świecie. Świecie z ogromnymi tajemnicami. Tajemnicami, które kończą się kłamstwem. Kłamstwem, które tak bardzo rani. Rani mnie. Przepraszam.

17.

Podsumowując cały ubiegły rok, myślę, że życie raz nabiera sensu a raz traci swój kolor. Kolor uczuć. Uczuć zranionych i uczuć, o które się dba. Dba się, bo się kocha. Kocha się, bo się dba i troszczy. Troszczy o siebie nawzajem. Chciałabym zapomnieć o wydarzeniach z roku 2012, ale nie potrafię. Na każdym kroku, w każdej godzinie, w każdej minucie, w każdej sekundzie o czymś sobie przypomnę. Mam wtedy łzy w oczach. Łzy wspomnień. Wspomnień miłych i złych. Nawet taki cichy las mi o nich przypomina. Popełniłam wiele błędów. Błędów, które odbiły się na moim życiu. Życiu, które już nie nabierze sensu. Sensu, który jest tak bardzo Nam potrzebny. Każda gwiazda na niebie świadczy o moim błędzie. Patrząc na niebo, myślę sobie co robię nie tak. Siedzę w oknie i płaczę. Płaczę, bo za dużo już zrobiłam złych rzeczy, przez które mam dylemat. Dylemat życiowy. Nie wiem co stanie się w 2013 roku. Wolę nie wiedzieć. 1 stycznia spróbuję zacząć wszystko od nowa. Będę tak jak skoczkowie. Jeśli dobrze się odbiję od progu to daleko skoczę. Przeskoczę swoją granicę. Granicę, która mnie uciska. Nie mogę się przez nią podnieść. Muszę się przełamać i iść dalej, bo nie mam innego wyjścia.

16.

Czuję się jak śmieć. Śmieć, który leży koło śmietnika z napisem " zranione uczucia ". Nie wytrzymuje tego. Tego wszystkiego co się dzieje w moim małym a jakże bezsensownym życiu. Życiu, które pod koniec roku straciło swoją barwę. Barwę uczuć. Uczuć, które zostały zranione. Zranione przez jakiego człowieka. Człowieka, który nie wie co ma zrobić ze swoim życiem. Życiem, którego tak naprawdę nie rozumie. Nie rozumie, bo nie potrafi. Nie potrafi, bo nie chce. Nie chce, bo nie radzi sobie z życiem. Nie radzi sobie z życiem, bo go nie rozumie. I wszystko od początku. Rok 2012 stał się nikim. Nikim dla mnie. Mnie jako osoby wykorzystanej. Wykorzystanej, przez ludzi. Coraz częściej zaczynam myśleć, że miłość tak naprawdę nie istnieje. Nie istnieje do czasu. Do czasu, kiedy spotkasz kogoś niesamowitego. Niesamowitego i idealnego dla Ciebie. Ciebie, człowieka, który nigdy nie zrozumie świata. Świata, który jest dla niego bezlitosny. Bezlitosny przez wpływy innych. Innych, czyli głupich ludzi, który myślą, że my nie mamy uczuć. Uczuć, które często bolą. Bolą, bo wszystko dzieje się bardzo szybko. Szybko pod wpływem czasu. Czasu, który tak gwałtownie się kończy.